Wojciech Prokopiuk, zajmuje się wytwarzaniem gontu, kryciem dachów gontem. Stara się zachować dawne sposoby obróbki drewna. W swoim gospodarstwie gromadzi tradycyjne narzędzia, ma warsztat tracki, w którym demonstruje pracę traczy (ręczne tarcie drewna piłą tracką). W swojej długoletnie działalności czerpie informacje o starych metodach budowlanych z książki „Roboty ciesielskie, stolarskie i dekarskie. Poradnik cieśli wiejskiego”, którego autorami są S. Olczak, W. Jędrejek, W. Wiater. Książka ta towarzyszy mu przez całe życie zawodowe. Korzysta z niej przede wszystkim wykonując prace dekarskie, ale czerpie z książki informacje o innych starych technologiach stosowanych przy stawianiu drewnianych budynków.
W ramach wywiadu pokazuje i opowiada, w jaki sposób z drewna okrągłego „okrąglaka” zrobić bal lub deskę. Nasz rozmówca podkreśla, że „dobrze, że ta nowoczesność przyszła. Lekko, ludzi nie trza, dwie ręce i tniemy”. Przecięcie jednej deski (“jednego sznita”) na traku taśmowym trwa 2-3 minuty. Do obsługi potrzebna jest jedna osoba. Tradycyjną metodą zajmuje to około 30 minut. Wymaga to ciężkiej pracy fizycznej dwóch lub trzech osób.
Następnie pokazuje, w jaki sposób wytwarza się tradycyjny gont i w jaki sposób kryje się nim dach.
Jak twierdzi rozmówca trwałość gontu jest „może mniejsza niż dzisiejsze blachodachówki, ale to jest natura, drzewo, ekologia, i idziemy chyba w tym kierunku”. Podkreśla, że “wracamy do nakryć naturalnych”. Powrót ten możliwy jest dzięki rzemieślnikom, którzy, choć z zastosowaniem nowoczesnych narzędzi, zachowali zbliżony do tradycyjnego sposób wytwarzania gontu.