Mieczysław Baranowski z Zamczysk na Podlasiu od ponad pięćdziesięciu lat zajmuje się wytwarzaniem łyżek, cedzaków, dzieży i kopaniek. Łyżki i misy robi od dziecka, jak mówi „od dzieciństwa lubiłem w drewnie robić”. Pierwszą łyżkę zrobił w wieku czternastu lat w warsztacie u wujka w sąsiedztwie. To wujek zachęcił go do wytwarzania łyżek widząc jego zdolności w tym kierunku. Wujek dał mu pierwsze narzędzia, które wykorzystywał w domu. Po ukończeniu szkoły w wieku szesnastu lat zaczął zarobkowo wykonywać łyżki, co dawało wówczas, jak twierdzi, dobry zarobek, szczególnie dla młodego człowieka. Z czasem zaczął pracować dla Cepelii i wykonywać zakontraktowane łyżki, cedzaki i miski. Wykonywał też chochle do kuchni polowych dla wojska. Wspomina on ten okres swojego życia jako „dobre lata”, gdyż miał dużo zamówień, za które dobrze płacono, drewno było łatwo dostępne, a on sam miał siły i chęci do pracy. Dawniej w jego rodzinnej wsi łyżki wykonywano w wielu warsztatach. Twierdzi, że dawniej było sześćdziesięciu łyżkarzy w Zamczysku, za jego pamięci było trzydziestu rzemieślników wykonujących łyżki dla Cepelii. Od dwudziestu lat jest jedyną osobą wykonującą w okolicy tradycyjne drewniane łyżki.
Po 1989 roku Cepelia przestała odbierać od rzemieślników ich wyroby. Obecnie wykonuje łyżki, cedzaki i miski, które sprzedaje w Kiermusach i na innych jarmarkach i imprezach folklorystycznych w okolicy. Współpracuje z Podlaskim Muzeum Budownictwa Ludowego w Wasilkowie. Robi pokazy w miejscach, w których okazjonalnie sprzedaje swoje wyroby, jak twierdzi: „nie każdy wierzy, że robię to sam”.